Wczorajszej nocy odszedł Stanisław Witkowski — nasz serdeczny przyjaciel i wspaniały nauczyciel, wybitny i charakterny muzykant. Mistrz, bez którego nie byłoby Tęgich Chłopów ani Taborów Domu Tańca w Sędku.
Przez kilkadziesiąt lat wraz z braćmi Janem, Zygmuntem, Kazimierzem i Stefanem tworzył jedną z najsłynniejszych kapel Kielecczyzny.
Trafiliśmy do niego we wrześniu 2012 roku. Jeżdżąc śladem archiwalnych nagrań zapukaliśmy do skromnego domu na opłotkach Opatowa, gdzie Stanisław przywitał nas tak, jak gdyby czekał na nas od kilkudziesięciu lat. Na widok instrumentów rozpromienił się i nie zadawał zbędnych pytań — wiedział już, że znajdziemy wspólny język, choć nie miał pojęcia, kim jesteśmy. Przez kolejne lata byliśmy stałymi gośćmi tego miejsca, chłonąc od Stanisława melodie, które wciąż i bez chwili przerwy chodziły mu po głowie próbując znaleźć dla siebie ujście.
Kochał muzykę bezwarunkowo — traktował ją jako jedną z najważniejszych składowych tego świata. Lubił ludzi, którzy podzielali ten pogląd. Wychował grono uczniów, choć jako nauczyciel był wymagający i nie schlebiał nikomu bez powodu. Natomiast dobrze zagrana muzyka zawsze sprawiała mu radość.
Skory do żartów, czasem rubasznych, potrafił zjednać sobie ludzi — był osobowością, wobec której trudno było przejść obojętnie. Wspaniale opowiadał używając cudownych, wymyślonych przez siebie porównań i metafor.
Już tęsknimy.
POGRZEB: środa, 10.08., godz. 13:00 w Gierczycach (gm. Wojciechowice)